11.20 wyjazd. Bierzemy kolejnych 2 autostopowiczow. Jeden mało rozmowny, drugi opowiada o uciążliwych sasiadach i swoich dzieciach, które przemalowały im kota pastą do butów na czarno. Pan powiedział nam także, jak wygląda komunikacja miedzymiastowa: do jego wsi autobus jeździ dwa razy dziennie, ale jest tak zatłoczony, że często się nawet nie zatrzymuje.
ok. 12. Tipova. Podobno największy w Europie kompleks klasztorny wykuty w skale. Przyjeżdżają tu wycieczki z Japonii nawet. My niewiele z tego zobaczyliśmy - tylko kilkanascie nie cela nawet, a miejsc po celach, miejsc po piecach, kominach, oknach i drzwiach, bo wszystko było zniszczone lub rozebrane. Do tego dobudowane ściany z pustaków i galeryjka na stalowych szynach. Skromna cerkiew - przez okno, bo wszystko pozamykane. Według opisu to była pewnie część XVIII-XIX-w. Starszych cel nie widzieliśmy, potem doczytałam, że powinny być poniżej. Klasztor przepięknie położony na brzegu Dniestru.